sobota, 7 sierpnia 2010

Christian Dior Fahrenheit

Na początku lat dziewięćdziesiątych, kupiłem jeden flakon perfumów męskich Christian Dior Fahreheit. Zapach ten zrobił na mnie piorunujące wrażenie - okazał sie strzałem w 10. Szybko sięgnąlem po kolejny flakon...

Fahrenheit został wprowadzony na rynek w 1988 roku i natychmiast stał się hitem na całym świecie. W dwa miesiące sprzedano ponad 1 400 000 sztuk w samej tylko Europie.

Głównymi składnikami Fahrenheit są: bergamotka, wiciokrzew, głóg, drzewo sandałowe, gałka muszkatołowa, fiołek, cedr, paczula, bób tonka.
Fahrenheit zaczyna się od tętniącego życiem wiciokrzewu, bergamotki i niskich, ulotnych nut głogu. Kwiatowe otwarcie prowadzi do niezwykłego, bardzo trwałego połączenia gałki muszkatołowej i fiołków. To co najmniej dziwne połączenie, które bardzo trudno opisać. Spotkałem się z określeniem, że połączenie gałki muszkatałowej i fiołka pachnie jak stary drewniany słup telefoniczny pokryty smołą!

W końcowej fazie rozwoju perfumy Dior Fahrenheit przechodzą w cedr i drzewo sandałowe. Wyciszone nuty paczuli produkują suche i ciepłe aromaty, które przypominają charakterystyczny, ziemny i zimny zapach skał w letnim słońcu. Perfumy Christian Dior Fahrenheit to przyjemny zapach na każdym etapie.

Fahrenheit to propozycja dla mężczyzn eleganckich, znających swoją wartość, którzy nie boją się podejmować ryzyka.

Choć Fahrenheit jest już na rynku od prawie 20 lat, pachnie bardziej nowocześniej i lepiej niż większość perfumów męskich. Dla świata perfum perfumy męskie Christian Dior Fahrenheit były niczym loty w kosmos dla nauki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz